poniedziałek, 18 lipca 2016

Włodzimierz Gedymin

Ur.23 czerwca 1915 w Petersburgu,zm.17 czerwca 2012 w Pułtusku pułkownik pilot Wojska Polskiego,uczestnik kampanii wrześniowej,pilot doświadczalny,pilot komunikacyjny(PLL LOT)samolotowy i śmigłowcowy pilot sanitarny.Honorowy Obywatel Miasta Poznania.

Lata 1915-1939
Syn Wacława i Janiny z domu Szarskiej.Rodzina Gedyminów znalazła się na terytorium carskiej Rosji w ramach represji za udział dziadka Włodzimierza w powstaniu styczniowym.Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości przenieśli się do Poznania,gdzie Włodzimierz ukończył Gimnazjum im.Karola Marcinkowskiego.Sukcesy polskich pilotów Żwirki i Wigury były pierwszą inspiracją lotniczą młodego ucznia.Kurs teoretyczny ukończył z trzecią lokatą,wybierając na miejsce zajęć praktycznych poznańskie lotnisko Ławica.Po zdaniu matury(1934 r.)zamierzał poświęcić się karierze inżynierskiej.Zdał egzaminy wstępne na Politechnikę Warszawską,ale przed rozpoczęciem studiów postanowił odbyć szkolenie wojskowe.Kurs podchorążych rezerwy odbył w 57 Pułku Piechoty Wielkopolskiej,skąd został skierowany do Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa w Dęblinie.Po ukończeniu w 1937 roku Szkoły Podchorążych Lotnictwa został mianowany na stopień podporucznika pilota o specjalności lotnictwo myśliwskie.
II wojna światowa
Ppor.pil.Włodzimierz Gedymin otrzymał przydział służbowy do stacjonującej w Dzierżnicy 131 Eskadry Myśliwskiej,wchodzącej w skład Armii Poznań.Latał na samolocie PZL P.11 o numerze bocznym 6.W chwili wybuchu II wojny światowej zajmował stanowisko dowódcy klucza.W nocy z 1 na 2 września 1939 roku sześć samolotów eskadry dostało polecenie udania się na małe lotnisko polowe we wsi Kobylepole(obecnie w granicach administracyjnych Poznania)w celu przygotowania zasadzki na nadlatujące samoloty niemieckie.Około godziny 11 w okolicy pojawił się bombowiec Dornier Do17F-2 wykonujący prawdopodobnie lot rozpoznawczy.Gedymin wystartował i dogonił Dorniera w okolicach Kórnika,gdzie po krótkiej walce samolot wroga został zestrzelony.Jeszcze tego samego dnia nastąpiła druga walka powietrzna,tym razem z samolotem rozpoznania meteorologicznego Heinkel He 111.Trafienie w zbiornik paliwa spowodowało pożar samolotu Luftwaffe,który rozbił się w okolicy wsi Złotkowo.Ze względu na nacierające wojska niemieckie jednostka ppor.Gedymina została wycofana najpierw w okolice Kleczewa,a później na przedmieścia Koła.W dniu 6 września podczas lotu patrolowego na trasie Słupca Kłodawa klucz dowodzony przez Gedymina napotkał lecące na wschód samoloty Heinkel 111.W krótkiej walce powietrznej Gedymin zestrzelił jeden z samolotów oraz,wspólnie z innym lotnikiem,drugi.Podczas dalszej walki został ciężko ranny w nogę,ale udało mu się wylądować na lotnisku w Krośniewicach.Został przewieziony do szpitala w Poznaniu,a następnie przeniesiony do szpitala w Warszawie.Po zajęciu Warszawy przez Niemców ukrywał się pod przybranym nazwiskiem.Po kliku bezskutecznych próbach przedarcia się do Anglii podjął działalność konspiracyjną w ramach ZWZ a następnie AK.Przyjmuje pseudonim„Włodek”(później„Włodek I” i pracuje w Wydziale Lotnictwa KG AK,gdzie zajmuje się między innymi obsługą odbioru zrzutów alianckich.Bierze udział w spektakularnej Operacji III Most koło Tarnowa,w ramach której nocą z 25 na 26 lipca 1944 roku przyjęto kurierów Rządu RP na uchodźstwie,między innymi Jana Nowaka-Jeziorańskiego ps.Jan Zych,natomiast w drugą stronę wysłano między innymi zdobyte w okolicach Sarnak części niemieckiego pocisku rakietowego V2.
Losy powojenne
Po zakończeniu wojny krótko pracuje w Polskim Radio w Bydgoszczy,a następnie przenosi się do Warszawy,gdzie rozpoczyna pracę jako pilot cywilny w PLL LOT.Lata na samolotach transportowych Li-2 oraz otrzymanych z demobilu amerykańskich DC-3.Był jednym z pierwszych powojennych kapitanów w PLL LOT.Był pierwszym pilotem komunikacyjnym przeszkolonym na czterosilnikowym samolocie SNCASE SE.161 Languedoc,pierwszy samolot tego typu przyprowadził lotem do Warszawy(nawigator Janusz Badowski).Bierze udział w akcji opylania lasów na Śląsku przeciwko mniszce brudnicy.Startując z lotniska Muchowiec pomyślnie wylądował z pełnym ładunkiem chemikaliów,gdy tuż po starcie uległ awarii silnik krytyczny(samolot Li-2).Otrzymał za to podziękowanie na piśmie,a w niespełna miesiąc później,21 lipca 1950 roku został z pracy zwolniony na fali masowych zwolnień.Pełni też funkcję pilota doświadczalnego oblatując samoloty w Instytucie Lotnictwa(praca na zlecenie).Badał m.in.właściwości LWD Junak-2 w korkociągu plecowym.Przez pewien czas pracuje przy budowie Nowej Huty oraz odbudowie Zakładów im.H.Cegielskiego w Poznaniu(noszących wówczas nazwę Zakłady im.Stalina w Poznaniu ZISPO).Po Październiku 1956 r.wraca do latania najpierw w lotnictwie sanitarnym.Lata na samolotach jedno i dwusilnikowych(Samoloty CSS-13,L-60 Brygadyr,Jak-12,Aero Ae-45,Aero Ae-145).W 1958 r.przechodzi przeszkolenie na śmigłowcu SM-1(instruktor płk.Jedynak),a następnie rolniczym,gdzie w ramach akcji rolniczych lata m.in.w Algierii,Egipcie i Libii(najczęściej na samolocie An-2).Odbywa też loty na samolocie Ił-14 SP-LNG tzw."papugą"przystosowaną do pomiarów lotniczych urządzeń naziemnych Zarządu Ruchu Lotniczego i Lotnisk Komunikacyjnych.Na emeryturę odszedł w wieku 67 lat.W roku 2006 Rada Miasta Poznania nadała mu tytuł Honorowego Obywatela Miasta Poznania.Mieszkał w Pułtusku.Zmarł 17 czerwca 2012 roku.Był ostatnim żyjącym pilotem kampanii wrześniowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz