Bolesław przyjął go tak zaszczytnie i okazale,jak wypadało przyjąć
króla,cesarza rzymskiego i dostojnego gościa.Albowiem na przybycie
cesarza przygotował przedziwne wprost cuda;najpierw hufce,przeróżne
rycerstwa,następnie dostojników rozstawił jak chóry,na obszernej
równinie,a poszczególne,z osobna stojące hufce wyróżniała odmienna
barwa strojów.A nie była to tania pstrokacizna,byle jakich ozdób,lecz
najkosztowniejsze rzeczy,jakie można znaleźć gdziekolwiek na świecie[...].Zważywszy jego chwałę,potęgę i bogactwo cesarz rzymski zawołał w
podziwie:Na koronę mego cesarstwa,to co widzę większe jest niż wieść
głosiła[...].A zdjąwszy z głowy swej diadem cesarski,włożył go na
głowę Bolesława na zadatek przemierza i przyjaźni[...] i za chorągiew
tryumfalną dał mu w darze gwoźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią św.Maurycego,w zamian za co Bolesław ofiarował mu ramię św.Wojciecha.I
tak wielką owego dnia złączyli się przyjaźnią,że cesarz mianował go
bratem i współpracownikiem cesarstwa i nazwał go przyjacielem i
sprzymierzeńcem narodu rzymskiego.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz