Przed bitwą |
Kontakt wojsk polskich z wojskami krzyżackimi pierwszy nawiązał około godz.9 oddział starosty wielkopolskiego Wincentego z Szamotuł.To on właśnie szedł w straży przedniej wojsk Łokietka.Jednak w związku z mgłą,która nagle zapanowała nad okolicą,Krzyżacy zyskali trochę czasu do ustawienia szyków bojowych(jak opisuje to krzyżacki kronikarz rycerze słyszeli się,ale nie mogli się zobaczyć) i podzielili swe wojska na pięć oddziałów,tak jak i wojska polskie.65-letni król Łokietek podał hasło bojowe dla wojsk polskich„Kraków”(to samo hasło służyło później konnemu rycerstwu polskiemu podczas bitwy pod Grunwaldem) i wydał rozkaz do ataku.Marszałek Altenburg postanowił bronić się w oparciu o posiadane wozy taborowe i udawało mu się to skutecznie przy dwóch atakach wojsk polskich.Dopiero przy trzeciej szarży polskich wojsk doszło do rozstrzygnięcia.Pomógł przypadek.Przebity strzałą padł koń,na którym siedział krzyżacki chorąży,brat Iwan.Niósł on wielką chorągiew zakonu z czarnym złoconym krzyżem.Choć chorążemu nic się nie stało,nie można było podnieść chorągwi,przytroczonej do siodła.Nagłe zniknięcie chorągwi,służącej do wydawania rozkazów i stanowiącej dla każdego walczącego punkt orientacyjny w wirze bitwy,wywołało panikę w wojskach zakonnych.Szeregi krzyżackie zostały rozerwane,a oddział Altenburga rozbity.Sam wielki marszałek,ciężko ranny w twarz,dostał się do niewoli.Około południa Krzyżacy zaczęli się poddawać.Poległ cały szereg dostojników zakonu:wielki komtur Otto von Bonsdorf,komtur elbląski Herman von Oettingen i komtur gdański Albert von Ore,w sumie 56 braci krzyżackich.Oddział Altenburga został doszczętnie rozbity,ale nie był to koniec bitwy.Około godz.14,po wezwaniu pomocy przez niedobitki straży tylnej,nadciągnęły krzyżackie siły główne i zaatakowały polski obóz.Bitwa popołudniowa miała charakter chaotyczny i toczyła się ze zmiennym szczęściem dla obu stron.Krzyżakom udało się jednak odbić większość więźniów i wielką chorągiew zakonu.Tuż przed zmierzchem na pole bitwy zaczęły docierać oddziały krzyżackiej straży przedniej von Plauena,na widok którego to oddziału król wg Długosza wycofał z pola bitwy swojego jedynego syna Kazimierza Wielkiego,gdyż bardziej niż na sukcesie militarnym zależało mu na zabezpieczeniu następstwa tronu.W starciu z nowym oddziałem krzyżackim wojska Łokietka odniosły sukces,biorąc do niewoli dowodzącego nim komtura Bałgi Henryka Reuss von Plauen.Polacy wzięli też do niewoli kolejnych 40 braci-rycerzy,wielu innych znaczniejszych rycerzy i jeszcze więcej zbrojnych krzyżackich.Krzyżakom udało się jednak w końcu odbić tabory,w związku z czym król Łokietek wobec zapadających ciemności nakazał powolne wycofanie się z pola bitwy.Krzyżacy po bitwie zachowali przy życiu 100 najcenniejszych polskich jeńców,resztę mordując.
Konsekwencje bitwy
Komtur chełmiński Otto von Lautenberg pomimo odparcia ataku wojsk polskich,podjął decyzję o przerwaniu marszu na Brześć Kujawski i pod osłoną ciemności natychmiastowego odwrotu do Torunia bez pochowania swoich własnych poległych.Decyzja o wycofaniu wojsk krzyżackich oznaczała zarazem przerwanie całej kampanii na ziemiach polskich,w związku z czym można tę bitwę uznać za sukces strategiczny Władysława Łokietka.Bitwa uniemożliwiła też połączenie się wojsk krzyżackich z wojskami czeskimi Jana Luksemburskiego,których wspólne współdziałanie mogło doprowadzić do upadku niedawno zjednoczonego Królestwa Polskiego.Obie strony po bitwie starały się wykorzystać propagandowo swoje sukcesy.Bitwa bardzo wzmocniła morale wojsk polskich i odbiła się głośnym echem w Polsce.Duże znaczenie propagandowe miał uroczysty wjazd po bitwie króla Władysława Łokietka do Krakowa z wziętym do niewoli w bitwie komturem Henrykiem Reuss von Plauen i 40 innymi jeńcami.
O bitwie zaczęto przypominać w Polsce w XIX wieku.Pisał o niej Julian Ursyn Niemcewicz w Śpiewach historycznych,po tym gdy zwiedził pole bitwy w 1817 roku.Na jego polecenie wyryto też na kamiennej tablicy znajdującej się na polu bitwy pamiątkowy napis.W 1881 roku Józef Ignacy Kraszewski wydał powieść Jelita na temat bitwy,opartą na przekazie Długosza.W 1927 roku zawiązano komitet przygotowujący obchody 600-lecia bitwy,którego staraniem społeczeństwo południowych Kujaw wzniosło do 1933 roku w Płowcach 20-metrowy kopiec.W latach 1941-1944 kopiec został zniszczony przez Niemców,którzy zniszczyli także pomniczek na tablicę Niemcewicza z XIX wieku(samą tablicę ukryto przed zniszczeniem).W 1961 roku na miejscu bitwy wzniesiono nowy niewielki pomnik.Walki rycerzy polskich pod Płowcami zostały,po 1990 r.upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem na jednej z tablic,"PŁOWCE 27 IX 1331".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz